Niedziela – 20.07.14
Jest ranek 20.07.2014 r. Ja z rodziną i Waldkiem mamy za sobą już noc spędzoną w pociągu. Mamy dużo czasu. Kierujemy się w stronę „Złotych tarasów”, które o tej porze (niestety) są zamknięte. Dawno nie byłem w Warszawie (tzn. jestem tu przynajmniej kilka razy w roku, ale tylko na lotnisku :-)). Trochę zaskoczony nowoczesną architekturą miasta strzelam pierwsze zdjęcia na tej wyprawie:
Warszawa. Polska.
Ładne te nowe budynki, trochę podobne do tych w Dubaju :-).
W
ubiegłym (2013) roku lecieliśmy do Indii liniami Emirates z przesiadką w Dubaju. Czekaliśmy wtedy na następny samolot siedemnaście godzin. Teoretycznie była możliwość opuszczenia lotniska, ale wymagane były wtedy dość drogie wizy. W tym roku zlikwidowano obowiązek wizowy, co skłoniło nas do wybrania lotu z jeszcze dłuższą (prawie dwudziestoczterogodzinną) przerwą w podróży. W przerwie tej postanowiliśmy spędzić: