Dalajlama Temple. McLeod Ganj. Indie.
Odległość od naszego hotelu do tej świątyni – to około 250 m, ale to nie jest siedziba Dalajlamy :-). Miejscem, gdzie przebywali wszyscy kolejni Dalajlamowie począwszy od drugiego jest klasztor Namgyal, znajdujący się w obrębie Pałacu Potala w Lhasie (stolicy Tybetu). W roku 1959 obecnie panujący Dalajlama XIV został zmuszony do ucieczki z Tybetu. Wtedy to wraz z 55 mnichami, za zgodą rządu indyjskiego, utworzył Klasztor Namgyal na Uchodźstwie właśnie tu (w McLeod Ganj). Z naszego hotelu, do tego właśnie klasztoru jest półtora kilometra. Zdjęć niestety nie będzie. Obowiązuje tu całkowity zakaz fotografowania. Postaram się w paru zdaniach opisać co widzieliśmy. Po wejściu za bramkę bezpieczeństwa wchodzimy schodami na dość duży zadaszony plac. Plac jest otoczony zabudowaniami. Z jednej strony jest metalowa brama za którą stoi strażnik. Jak się dowiedzieliśmy tam mieszka Dalajlama i aktualnie tam właśnie przebywa. Po przeciwnej (do bramy) stronie placu stoi świątynia. Wejdziemy tam za chwilę schodami (na kolejne piętro). Na parterze natomiast (niejako pod schodami) są przeszklone drzwi. Przez szyby w drzwiach widać „tron”. Na wysokości mniej więcej półtora metra nad ziemią jest platforma przykryta materiałem w odcieniach czerwieni. Z jednej strony na platformę prowadzą schodki. Tu Dalajlama naucza. Najbliższe nauczanie będzie we wrześniu. Schodami znajdującymi się obok opisanego wyżej „tronu” wchodzimy na piętro. Tam jest podobny plac (ale nieco mniejszy), również zadaszony, zajęty prawie w całości przez siedzących i medytujących lub modlących się ludzi. Nad salą z opisanym wyżej „tronem” znajduje się niewielka świątynia, w której znajduje się podobny podest (tym razem w kolorze różowym), na którym stoi niewielki portret Dalajlamy. Jak wspomniałem jest tu całkowity zakaz fotografowania. Przez bramkę nie wniesiemy aparatów fotograficznych, ani komórek. Kto chce zobaczyć jak to wygląda – musi tu przyjechać :-). Po powrocie z klasztoru Namgyal idziemy nad wodospad Bhagsu Nag:Dharamsala. Indie.
Przed wejściem na szlak jesteśmy poinstruowani jak zachowywać się w górach:Instrukcja zachowania się na himalajskim szlaku. McLeod Ganj. Indie.
Pogoda taka sobie, przestało padać, ale jest mgła. Niewiele widać, ale jest szansa na pierwsze himalajskie „strzały”:W drodze do Bhagsu Falls. McLeod Ganj. Indie.
W drodze powrotnej spotykamy też pierwsze zwierzęta:Magot. McLeod Ganj. Indie.
Chyba zasłużyliśmy na posiłek :-). Po takim spacerze chapati smakują doskonale:Komentarze: pokaż komentarze (11) |